Osoba przechodząca na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo. Pomimo tego prawa, właśnie na przejściach dla pieszych dochodzi do bardzo wielu, groźnych wypadków.

Do takiego nieszczęśliwego zdarzenia doszło w 2010 roku. Matka pani Róży wraz z koleżanką przechodząc przez przejście dla pieszych zostały potrącone. Uderzył w nie samochód osobowy, którego kierowca nie zachował należytej ostrożności. Obie piesze poniosły śmierć.

Zerwane więzi matki z córką i z siostrą

Róża straciła matkę – obie były sobie niezwykle bliskie. Matka, po przedwczesnej śmierci męża, była także głową rodziny. Wspierała bliskich, cieszyły ją spotkania w gronie rodziny. Róża w swoim dorosłym życiu nawiązała z matką wyjątkową więź. Mama była jej przyjaciółka, powiernicą, wspierała córkę, gdy rozpadło się jej małżeństwo Od tego momentu żyły dla siebie nawzajem, codziennie spotykając się lub rozmawiając przez telefon.

Śmierć matki pogorszyła stan depresyjny Róży. Trudno jej było pogodzić się z utratą tak bliskiej osoby, jak ukochana mama.

Walka o słuszne zadośćuczynienie

Róża, wraz z rodzeństwem i ciotką, podjęli walkę o wypłatę zadośćuczynienia. Początkowo towarzystwo ubezpieczeniowe, w którym sprawca wypadku miał wykupione ubezpieczenie OC, wypłaciło tylko po 10 tys. złotych dla dzieci zmarłej. Rodzina nie poddała się, skorzystała z pomocy Grupy Doradczo Prawno-Medycznej z Gdańska.

Sprawa została oczywiście skierowana do sądu. W trakcie procesu ubezpieczyciel wypłacił (dobrowolnie) dalsze 25 tys. złotych dla rodzeństwa oraz 5 tys. złotych dla siostry zmarłej.

Sąd wydał wyrok sprawiedliwy. Orzekł dodatkowo 370 tys. złotych zadośćuczynienia oraz ponad 130 tys. złotych odsetek. Kilkuletnia walka o zadośćuczynienie zakończyła się sukcesem poszkodowanych i GDPM.

- Na rynku istnieje tendencja do zaniżania przez towarzystwa ubezpieczeniowe kwot zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej. Wyrok Sądu Okręgowego pokazuje, że dochodzenie należnych roszczeń na drodze sądowej jest konieczne - stwierdza Jakub Begger, prawnik z GDPM.

Źódło: GDPM